Czy pokuta może zwolnić z odpowiedzialności za wyrządzone zło?

Napisz rozprawkę, powołując się na przykład Jacka Soplicy.

Wersja 1:

Ksiądz Robak to jedna z głównych postaci „Pana Tadeusza”, epopei autorstwa Adama Mickiewicza. Był on zakonnikiem, który przez większość życia pokutował za swoje grzechy. Przed śmiercią zostały mu one wybaczone. Otrzymał też order za zasługi dla ojczyzny. Trzeba jednak zadać sobie pytanie, czy to zwalnia go z odpowiedzialności. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. 

Po pierwsze należy wspomnieć, że Jacek Soplica dopuścił się wielu złych uczynków, a najpoważniejszym z nich było zabicie Stolnika. Nawet to, że Horeszko w obliczu śmierci mu wybaczył, nie zmieni faktu, że magnat nie zmartwychwstanie. Odkupienie nie zwróci mu życia. Podobnie rzecz się ma ze szlachcianką, z którą Jacek się ożenił. Nie pokochał jej, nie przejął się osobą, która chciała o niego zadbać. Potraktował ją przedmiotowo, jako sposób na zapomnienie o ukochanej Ewie. Dziewczyna zmarła niekochana. Jej życie nie zacznie się od nowa. Nigdy nie zazna już szczęścia. Jest to pierwszy powód, przez który sądzę, że winy nie mogą zniknąć z życiorysu Jacka a jego rehabilitacja nie spowodowała, że te wydarzenia nie miały miejsca. Jeśli młody Soplica dokonał tych czynów, to zawsze będzie za nie odpowiedzialny. 

Kontrargumentem do wyżej przedstawionego jest fakt, że od chwili zabójstwa Soplica się zmieniał. Przyjął imię Robaka i całkowicie poświęcił się ojczyźnie. Chciał, by wraz z wojskami Napoleona szlachta polska stanęła do walki. Był emisariuszem, przez co znał sytuację polityczną. Wstąpienie do zakonu sprawiło też, że zmienił się jego charakter. Stał się skromny, tajemniczy i zdobył poczucie odpowiedzialności.  

Co więcej, Soplicę usprawiedliwia fakt, że Stolnik mu wybaczył. Myślę, że Horeszko wiedział, że nie postąpił słusznie wykorzystując, młodego i bardzo zakochanego Jacka do własnych celów.  

Podsumowując, uważam, że odpowiedzialność za grzechy nigdy nie może zostać do końca zmyta. Myślę jednak, że Jacek odpokutował za winy i nie należy ich nadmiernie wspominać. Każdy z nas popełnia błędy, za które najczęściej ponosimy karę. 

Wersja 2:

Bardzo ciekawą postacią w utworze Adama Mickiewicza jest Jacek Soplica. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że w lekturze „Pan Tadeusz” jest to bohater dynamiczny. Oznacza to, że przechodzi on pewną przemianę. Bohater zmienia się z chciwego, chaotycznego i chętnego do bitwy mężczyzny w spokojnego, skromnego i pokornego bernardyna. Wstąpił do zakonu w celu odkupienia swoich win. Czy to co zrobił zwalnia go jednak z odpowiedzialności za wyrządzone kiedyś zło? Czy nie powinien nadal otrzymać odpowiedniej kary? Moim zdaniem Jacek Soplica zrobił wszystko, co mógł i nie zasługuje na więcej cierpienia. Moją tezę postaram się udowodnić przywołując jego przeżycia i zachowania. 

Ksiądz Robak nie zawsze był tym spokojnym i stanowczym bohaterem, którego znamy z 1812 roku. Jako młody człowiek miał swoje fantazje i marzenia. Myślał, że porywczością i miłością można zdobyć wszystko. Zakochał się w Ewie Horeszko, jednak jego uczucia okazały się zgubne. Jego własne serce doprowadziło go do rozpaczy i złości. Popełniał błędy tak jak każdy z nas. Niestety nienawiść i zawód miłosny bohatera doprowadziły go do morderstwa. Zabił jednak pod wpływem chwili i bez większego zastanowienia, a Stolnik wybaczył mu jego czyn tuż przed odejściem. Nie możemy zapomnieć, że Soplica tego czynu żałował później do końca swoich dni. Bohater zdał sobie sprawę, że to co zrobił nie tylko pozbawiło go przyjaciela, ale również spowodowało konflikt między Soplicami a Horeszkami. 

Później, już jako Ksiądz Robak, próbował pogodzić obie strony. Po przemianie w bernardyna, zatajając swoje prawdziwe imię, starał się nie tylko naprawić wyrządzone przez siebie szkody, ale i działać dla dobra Polski. Podobno od zawsze był patriotą lecz prawdopodobnie zdał sobie sprawę, że nigdy tego nie okazywał, dlatego spróbował to zmienić. 

Podsumowując, bohater przeszedł ogromną i znaczącą przemianę. Była to zmiana na lepsze. Starał się naprawić wszystko, co mógł. Koniec swojego życia poświęcił na odpokutowanie swoich win. Moim zdaniem, Jacek Soplica po przemianie w Księdza Robaka dał z siebie wszystko w celu naprawienia skutków swoich przeszłych czynów. Wiedząc, że nie cofnie przeszłości, działał, dążąc do polepszenia przyszłości.

Wersja 3:

Jacek Soplica jest jedną z głównych postaci epopei Adama Mickiewicza  pt. „Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie”. Niewątpliwie ten bohater jest  bardzo ciekawy a jego losy tragiczne na tyle, że możemy je rozpatrywać jako dwa etapy życia, a właściwie dwie różne biografie tego samego człowieka. Czy zatem jest człowiekiem, który  wzbudza litość i pogardę czy szacunek i poważanie? Uważam, że nie można jednoznacznie stwierdzić, w jaki sposób postępował Soplica, jego życie przeplecione było zarówno czynami, którymi się gardzi, jak i czynami godnymi szacunku. 

Urodził się w litewskiej rodzinie szlacheckiej herbu Leliwa, jako syn Podczaszego.  Mickiewicz opisuje go, jako przystojnego, świetnie strzelającego młodziana, który doskonale  jeździł konno i władał bronią białą. Podobał się kobietom, dosyć szybko też zasłynął swoimi  skłonnościami do porywczości, zuchwałości i hulaszczego trybu życia. Ta część jego życia  nie zasługuje na moje uznanie, szczególnie, że skończyła się tragedią. Soplica pokochał  bowiem Ewę Horeszko – córkę bogatego Stolnika. Szybko się okazało, że dziewczyna nigdy  nie będzie jego żoną, był zbyt biednym szlachcicem. Soplicę ogarnęła rozpacz, próbował  zapomnieć o Horeszkównie, poślubiając pierwszą, napotkaną dziewczynę. Nie potrafił  poradzić sobie z niesprawiedliwością losu, nie pokochał swojej młodej żony. Z jednej strony  można czuć do Jacka pogardę – nie dbał o żonę, jego miłość była zmyślona. Z drugiej strony  odczuwamy litość, bo zdajemy sobie sprawę, że on ciągle kochał Ewę Horeszko i była to  miłość nieszczęśliwa. Losy Soplicy na tym etapie życia przypieczętowała tragedia. W  przypływie niepohamowanego gniewu zabił ojca Ewy podczas najazdu Moskali. Po reakcji  Jacka widzimy, że żałował tego, co zrobił, ale nie zmienia to faktu, że popełnił zbrodnię. Jego  czyn zasługuje na najwyższe potępienie – zabił człowieka, na dodatek takiego, który traktował  go jak przyjaciela, często goszcząc w swoim domu. 

Na szczęście na tym etapie życia Soplicy nastąpił zwrot w jego postępowaniu. Jacek  czuł ogrom zła, jaki wyrządził rodzinie Horeszków i postanowił się zmienić. Wyjechał za  granicę, wstąpił do zakonu bernardynów i świadomy swojego niecnego czynu przyjął  nazwisko Robak. Na szacunek zasługuje fakt, że stał się odtąd pokornym i rozważnym  człowiekiem. Blizny, które szpeciły jego ciało, świadczyły o tym, że z wielkim zaangażowaniem  walczył o wolność ojczyzny. Przybył na Litwę, by umiejętnie przygotować powstanie a  równocześnie ostatecznie zająć się synem, Tadeuszem, oraz pozostającą częściowo na jego  utrzymaniu Zosią – córką Ewy Horeszko. Czuł piętno dokonanej zbrodni i myślę, że w dużej  części odkupił winy ratując życie dalekiemu krewnemu Horeszków – Hrabiemu oraz staremu  Klucznikowi Gerwazemu. 

Jacek Soplica, to postać tragiczna, pełna kontrastów, dlatego nie można jednoznacznie  stwierdzić, że był to dobry człowiek, którego całe życie jest godne naśladowania. Nie wolno  nam też całkowicie go potępiać. Popełnił błąd, który na szczęście zmienił jego postępowanie.  Można powiedzieć, że to morderca w pokutnym stroju zakonnika. Na tym etapie życia mam  do Soplicy szacunek – chciał się zmienić, żałował tego, co uczynił, stał się dobrym  człowiekiem i gorliwym patriotą. Próbował odkupić winy i myślę, że w znacznej części udało  mu się to zrobić. 

<< powrót do Pan Tadeusz