Makbet

Opracowanie

Streszczenie

Streszczenie szczegółowe, akt I

Scena 1

Wiedźmy w Makbecie, rys. Polonistka Youtuberka

Pole, na którym panuje burza. Przedstawienie trzech czarownic rozmawiających o tym, co ma nastąpić. Mają na skraju wrzosowiska spotkać Makbeta.

Scena 2

W tle słychać wojenną wrzawę. Na scenie rozmawia król Duncan ze swoim synem

Duncan, rys. Polonistka Youtuberka

Malcolmem i napotkanym zakrwawionym Kapitanem. Dowiadują się od niego, że w chwili gdy zwycięstwo przechylało się na szalę Norwegii, Makbet i Banquo zaatakowali wrogów z podwójną siłą. Przybiega do nich Rosse, który informuje o zdradzie tana Cawdoru. Udało się go jednak pokonać. Król Duncan postanawia, że ów tan więcej nie będzie mógł dopuścić się zdrady i tym samym wydaje na niego wyrok śmierci. Godność tana Cawdoru zostanie przekazana Makbetowi.

Scena 3

Makbet i Banquo słuchają przepowiedni, rys. Polonistka Youtuberka

Zachowanie czarownic pokazuje, że są niezwykle mściwe. Czekają na spotkanie z Makbetem. Banquo, który je zauważa, zwraca uwagę na ich brzydotę: stwory nędzne i dziko odziane, niepodobne do mieszkańców ziemi, mają kościste palce, przypominają kobiety, ale mają brody. Czarownice witają Makbeta: „Cześć ci tanie Glamis”, „Cześć ci, tanie Cawdor”, „Cześć ci, który będziesz królem”. Makbeta przebiega dreszcz. Tylko jedno z powitań na tę chwilę jest prawdziwe. Banquo zwraca się z prośbą o wróżbę dla siebie. Słyszy te słowa: „mniejszy niż Makbet, lecz większy; nie tak szczęśliwy, lecz szczęśliwszy; spłodzisz królów, choć królem nie będziesz”. Mężczyźni zastanawiają się nad znaczeniem tych słów. Wtem nadchodzą Rosse i Angus, którzy informują o śmierci tana Cawdoru i nadaniu tego tytułu Makbetowi (sprawdza się przepowiednia!) Banquo przestrzega Makbeta przed analizowaniem wróżby – przypisuje ją Ciemności, mrokowi. Makbet jednak zatapia się w myślach i rozważa, co też może doprowadzić go do objęcia tronu.

Scena 4

Duncan i Makbet, rys. Polonistka Youtuberka

Makbet i Banquo spotykają się z królem Duncanem. Ten wysławia ich oddanie. Informuje jednocześnie, że swoim dziedzicem czyni syna, Malcolma. Makbet pozornie przyjmuje to z radością i pokorą, ale na stronie wyjawia, że sam pragnie władzy. Chce pozbyć się mrocznego pragnienia. Dowiadujemy się, że Makbet jest krewnym króla.

Scena 5

Lady Makbet czytająca list, rys. Polonistka Youtuberka

Inverness, zamek Makbeta. Lady Makbet czyta list od męża, z którego dowiaduje się o niezwykłej wróżbie trzech czarownic. Kobiecie podoba się taka wizja i uznaje ją za prawdę. Obawia się jedynie natury swojego męża, jego delikatności i tego, że może mieć opory przed morderstwem. Goniec przynosi informację, że król Duncan przybędzie do zamku na ucztę i tam też będzie nocował. Lady Makbet uznaje to za doskonałą sposobność do zabicia króla. Wzywa na pomoc „służących Mordu” i moce piekielne, by dodały jej odwagi do działania. Do zamku przybywa Makbet i rozmawia z żoną. Kobieta wyjawia mu swój plan uśmiercenia nocą Duncana. Nakazuje mu jednak grę pozorów, uśmiech i jasne spojrzenie, by nikt z gości nie wyczytał z jego twarzy mrocznych zamiarów.

Scena 6

Lady Makbet, rys. Polonistka Youtuberka

Rozmowa powitalna Duncana z Lady Makbet. Kobieta jest niezwykle uprzejma i zaprasza w podwoje swojego zamku w gościnę.

Scena 7

„Jeśli kres tego ma być kresem sprawy, niechaj nastąpi ów kres prędko” – tak Makbet zaczyna swój monolog, w którym rozważa zasadność zamordowania Duncana. Zwraca uwagę na to, że jest jego krewniakiem, do tego gospodarzem, który powinien gwarantować bezpieczeństwo. Dodatkowo Duncan jest dobrym królem. Jedynym argumentem jest duma i pycha Makbeta. Makbet jednak wie, że Duncan go ceni, obdarzył go tytułami – nie tak powinno wyglądać podziękowanie. Wchodzi Lady Makbet i nie pozwala mu się dłużej wahać.

Makbet, rys. Polonistka Youtuberka

Wycofanie się nazywa tchórzostwem. Ona nie obawia się niepowodzenia – winą obarczy pokojowych króla, których spije podczas uczty. Wyjaśnia mężowi, że po odkryciu morderstwa będą głośno lamentować i to odsunie od nich podejrzenia. Kobieta jawi się jako bezwzględna i zdeprawowana osoba.