<< Syzyfowe prace – opracowanie
„Syzyfowa praca” to związek frazeologiczny wywodzący się z mitologi greckiej.
Mit w skrócie: Król Koryntu Syzyf był lubiany przez olimpijskich bogów i często gościł na Olimpie. Niestety bardzo lubił plotkować i zdradził ludziom tajemnice bogów. Za karę Zeus umieścił go w Tartarze i skazał go na wymyślną karę: miał wtaczać głaz na szczyt góry – gdyby udało mu się dojść na szczyt, jego kara skończyłaby się. Niestety za każdym razem, gdy nieszczęśnik był już blisko wierzchołka, głaz wyślizgiwał mu się z rąk i staczał na dół. Kara trwa zatem do dziś…
„Syzyfową pracą” nazywamy zatem pracę bezcelową, powtarzającą się, nieskończoną, bez możliwości odniesienia sukcesu.
Gdzie w powieści można odnaleźć takie żmudne, niekończące się zajęcie? Taką syzyfową pracą okazała się działalność rusyfikatorów, którzy gorliwie próbowali wynarodowić młodych Polaków. Krok po kroku, dzień po dniu starali się zniechęcić ich do ojczyzny – tak jak Syzyf odnosili sukcesy, „wtaczali głaz na górę”. Wszystkie starania okazywały się jednak daremne. Gdy już wydawało się, że odnieśli sukces, pojawił się Bernard Zygier, który recytacją „Reduty Ordona” obudził w młodzieży ogromną miłość do Polski i nienawiść do zaborców.
„Syzyfową pracą” można też nazwać sposób nauczania w szkołach, szczególnie matematyki – wtłaczanie w uczniów nazw, działań, ale bez jakiegokolwiek zrozumienia treści. Takie nauczanie nie mogło przynieść efektów.