<<powrót – Opowieści z Narnii – omówienie lektury
Rozdział 1
Czworo rodzeństwa: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja Pevense zamieszkało u profesora z dala od bombardowanego Londynu.
Profesor nie miał żony, miał jedynie gosposię – panią Macready. Mieszkał w ogromny domu z mnóstwem sypiali i zakamarków. Dzieci po przyjeździe do domu postanowiły się naradzić, co też powinny robić dalej. Piotr był pozytywnie nastawiony i zaproponował, by kolejny dzień rozpocząć od zbadania okolicy, Zuzanna oceniła profesora jako miłego staruszka, a Edmund okazał swoje niezadowolenie. Po przebudzeniu dzieci zauważyły, że ich plan zwiedzania okolicy musi zaczekać, ponieważ na zewnątrz padał deszcz.
Piotr zaproponował zwiedzanie domu. Rzeczywiście był ogromny. W pewnym momencie znaleźli się w pokoju, w którym nie było nic poza starą szafą z lustrem na drzwiach. Uznali, że to nic ciekawego. Jedynie Łucja została, by sprawdzić, czy drzwi na pewno były zamknięte. Okazały się otwarte i Łucja weszła do środka. Przechodząc między płaszczami dotarła tam, gdzie powinny znaleźć się plecy szafy. Nic takiego jednak nie było. W głębi szafy znalazła las pokryty śniegiem. W oddali dostrzegła latarnię i poszła w jej kierunku. W świetle latarni pojawił się nagle faun – w połowie mężczyzna a w połowie koza. Przerażony widokiem dziewczynki, rozrzucił paczki, które trzymał w rękach.
Rozdział 2
Pan Tumnus zaproponował dziewczynce wspólny podwieczorek u niego w pieczarze. Łucja zgodziła się udać się z nim tam na chwilę. Faun trzymał nad nimi parasol i spokojnie dotarli na miejsce. Wnętrze okazało się wspaniałe, w kominku palił się ogień. Tumnus poczęstował ją pysznym jedzeniem, opowiedział wspaniałe historie i rozpoczął grę na flecie. Łucji zrobiło się błogo – raz chciało jej się tańczyć i śmiać, chwilę później czuła senność. W pewnym momencie faun przerwał grę i rozpłakał się. Wyjaśnił Łucji, że odkąd ją spotkał, starał się z nią zaprzyjaźnić i wzbudzić zaufanie, by uśpić ją oddać Białej Czarownicy. Początkowo Łucja nie rozumiała, co miał na myśli. Gdy wyjaśnił, że za niewypełnienie rozkazu sprowadzenia każdego ludzkiego dziecka do pałacu wiedźmy, może spotkać go surowa kara (obcięcie rogów, zamienienie w kamień). Przyznał jednak, że Łucja była pierwszym człowiekiem, jakiego poznał i wydała mu się tak miła i dobra, że nie miał serca jej skrzywdzić. Zrozumiał, że nie mógł donieść o jej pobycie w Narnii (krainie pokrytej śniegiem, w której nie obchodzono Bożego Narodzenia) i odprowadził ją do Latarni, gdzie znajdowało się wejście do GarDeroby w krainie StaraSzafa.
Łucja zdyszana wybiegła z szafy i zawołała swoje rodzeństwo. Była przekonana, że mogli się o nią niepokoić.
Rozdział 3
Rodzeństwo nie uwierzyło w historię opowiedzianą przez Łucję. Wszyscy zajrzeli do szafy i okazało się, że nie ma w niej żadnej ukrytej krainy. Łucja przekonywała ich, że niczego nie zmyśliła, ale brakowało na to dowodów. Od tego dnia Edmund dokuczał Łucji, sugerując, że mogłaby znaleźć różne krainy w innych meblach. Dziewczynce było smutno, czuła się nierozumiana i nie umiała cieszyć się piękną pogodą.
Po kilku dniach znowu zaczął padać deszcz i dzieci postanowiły pobawić się w chowanego. Łucja chciała zajrzeć do szafy, by upewnić się, że Narnia nie była tylko jej snem. Gdy otworzyła drzwi, usłyszała w oddali głosy i bała się, że to szukająca jej Zuzanna. Dziewczynka wślizgnęła się do szafy, zostawiając uchylone drzwi. Okazało się, że to Edmund się zbliżał i widząc wchodzącą do szafy siostrę, postanowił wejść za nią, by znowu się z niej pośmiać. Nie znalazł jej jednak we wnętrzu. Po chwili zorientował się, że znalazł się w zimnym, ośnieżonym lesie. Zrozumiał, że Łucja mówiła prawdę. Chciał ją znaleźć, ale ni reagowała na wołanie. Gdy już chciał wrócić do domu, usłyszał w oddali dźwięk dzwonków a po chwili zauważył sanie zaprzęgnięte w renifery. Woźnicą był karzeł, na saniach siedziała Biała Czarownica. Zainteresowała się chłopcem i chciała się dowiedzieć, kim był.
Rozdział 4
Biała Czarownica postanowiła podejść Edmunda podstępem. Poczęstowała go gorącą czekoladą i ptasim mleczkiem, które było zaczarowane. Działało w ten sposób, że każdy kto go skosztował, pragnął go więcej. Poprosiła Edmunda, by nie mówił o niej swojemu rodzeństwu. Chciała jednak poznać jego brata i siostry i poprosiła, by przyprowadził ich do zamku, gdzie sam z czasem zostanie królem i będzie mógł jeść tyle ptasiego mleczka, ile tylko zapragnie. Edmund jej to obiecał, gdy dowiedział się, że w hierarchii będzie wyżej niż Piotr i pozostali. Powiedział Czarownicy (nie wiedział, że to ona), że jego siostra była już w Narnii i spotkała się z Tumnusem.
Po odjeździe Białej Czarownicy Łucja znalazła Edmunda. Była szczęśliwa, bo Edmund i pozostali musieli jej teraz uwierzyć. Miała nadzieję na wspólną zabawę w Narnii. Edmund czuł jednak, że nie będzie to dla niego proste, ponieważ musiałby publicznie przeprosić Łucję. Dziewczynka nie zauważyła, że jej brat wyglądał niewyraźnie.
Rozdział 5
Łucja była przekonana, że Edmund opowie rodzeństwu o Narnii, ale gdy spotkali się z Piotrem i Zuzanną, Edmund stwierdził, że tylko udawał, że wierzył w opowieść Łucji. Dziewczynka poczuła się okrutnie oszukana i zamknęła się w sobie. Starsze rodzeństwo postanowiło porozmawiać o jej zachowaniu z profesorem. Obawiali się, że dziewczynka zwariowała.
Profesor przeprowadził z nimi bardzo pouczającą rozmowę. Dzieci myślały, że starszy mężczyzna z nich żartował. Powiedział jednak, że skoro Łucja nigdy nie kłamała, a Edmundowi się to zdarzało, to logicznym było zaufanie dziewczynce, nie jej bratu. Zapewnił ich jednocześnie, że Łucja z pewnością nie zwariowała.
Od tej pory temat starej szafy stał się tematem tabu. Dopiero w dniu, w którym turyści przybyli na zwiedzanie starego domu, a dzieci nie chciały się z nimi spotkać, wszyscy razem ukryli się w starej szafie.
Rozdział 6
Łucja zaprowadziła ich do domu Tumnusa, ale tam spotkała ich przykra niespodzianka. Drzwi do pieczary były wyłamane, wszystko wewnątrz zniszczone, widać było, że od kilku dni nikt tam nie mieszkał. Zauważyli przytwierdzoną do dywanu kartkę, na której widniała informacja, że Tumnusa aresztowała Tajna Policja Królowej Narnii za zdradę i przyjaźń z ludźmi. Łucja z pełnym przekonaniem stwierdziła, że muszą ruszyć mu na na ratunek. Piotr i Zuzanna, choć pełni obaw, zgodzili się z nią. Najwięcej obiekcji miał Edmund. Ujrzeli wtedy drozda o czerwonym brzuszku i doszli do wniosku, że on może wskazać im drogę. Ruszyli za nim. Edmund jeszcze zdążył podzielić się z Piotrem myślą, że tak naprawdę nie wiedzieli, kto w tej krainie był zły a kto dobry. Piotr jednak uciął takie rozważania, przypominając, że to faun uratował Łucję.
Rozdział 7
Dzieci spostrzegły bobra i po chwili zastanowienia postanowiły wyruszyć za nim. Okazało się, że bóbr przemówił do nich ludzkim głosem i na dowód, że był po ich stronie, pokazał im chusteczkę Łucji, która przekazał mu Tumnus, a którą ten otrzymał od dziewczynki. Bóbr powiedział, że nie mogą rozmawiać w lesie, ponieważ drzewa mogły szpiegować dla Czarownicy. Zdradził im, że Aslan był już w drodze. Na dźwięk tego imienia każde z nich poczuło coś innego: Edmund lęk a Piotr odwagę i chęć przygód. Bóbr zabrał rodzeństwo do swojego domku, gdzie wspólnie z panią Bobrową przygotowali obiad.
Rozdział 8
Po posiłku bóbr opowiedział dzieciom o Aslanie i o tym, że tylko on może uratować Tumnusa i całą Narnię. Poinformował ich, że Aslan będzie oczekiwał ich następnego dnia przy Kamiennym Stole. Dzieci dowiedziały się od niego, że Biała Czarownica była pół-dżinem i pół-olbrzymką. Obawiała się pojawienia się dzieci, ponieważ według przepowiedni czwórka dzieci miała zasiąść na tronie w Ker-Paravelu i zakończyć tym samym życie Białej Czarownicy.
W trakcie rozmowy Łucja zorientowała się, że nie było z nimi Edmunda. Dzieci wyruszyły na poszukiwania, jednak po chwili bóbr uświadomił im, że nie miały one sensu, ponieważ Edmund ich zdradził i udał się do zamku wiedźmy. Powiedział, że chłopiec musiał być już wcześniej w tej krainie i spotkać się z Czarownicą.
Pan bóbr nakazał szybką ucieczkę, by Biała Czarownica nie mogła odciąć im drogi do Kamiennego Stołu.
Rozdział 9
Edmund opuścił dom bobrów i udał się prosto do Białej Czarownicy. Po drodze wyobrażał sobie, jakie rozkazy wyda, gdy zostanie królem. Sam przed sobą usprawiedliwiał swoje zachowanie. Dodatkowo wszystkie swoje nieszczęścia, nawet to, że nie wziął płaszcza, zrzucał na Piotra i tym samym podgrzewał swoją nienawiść do niego. Przed zamkiem dostrzegł posąg lwa. Przez długi czas był przekonany, że to żywe zwierzę. Gdy zorientował się, że to ofiara Czarownicy podszedł do niego, dorysował mu ołówkiem okulary i zwymyślał, myśląc, że to Aslan. Po wejściu do zamku natknął się na wilka – tym razem nie był to posąg, tylko szef Tajnej Policji Królewskiej – Maugrim. Zaprowadził go do Białej Czarownicy. Edmund powiedział jej o wszystkim, czego się dowiedział – o tym, że przyprowadził rodzeństwo, że ma przybyć Aslan i o tym, że mają spotkać się przy Kamiennym Stole. Czarownica pokazała swoje prawdziwe oblicze – wściekła się na Edmunda za to, że przybył do zamku sam.
Rozdział 10
Pani Bobrowa niezwykle długo szykowała się do drogi – naszykowała dla każdego prowiant. Zastanawiała się nawet nad tym, czy nie powinna wziąć ze sobą swojej maszyny do szycia. Wszyscy ją popędzali. W końcu ruszyli w drogę. Droga była trudna, zauważyli jednak, że wokół nich śnieg zaczął topnieć. Po kilku godzinach marszu bóbr zaprowadził ich do jamy, ukrytego schronienia, gdzie mieli odpocząć. Spali kilka godzin, gdy nagle usłyszeli zbliżający się dźwięk dzwoneczków. Byli przekonani, że to sanie Czarownicy. Bóbr wybiegł, by sprawdzić, którędy zmierza, ale po chwili wrócił, by zawołać wszystkich na zewnątrz. Okazało się, że to były sanie Świętego Mikołaja. Każdy z nich otrzymał od niego jakiś prezent: pani bobrowa – maszynę do szycia, pan bóbr – naprawienie tamy, Piotr – miecz i tarczę, Zuzanna – łuk i róg, którym mogła wezwać pomoc, Łucja – sztylet do obrony i miksturę leczącą rany. Zaznaczył przy tym, że dziewczęta nie wezmą udziału w bitwie. Mikołaj dał wszystkim gorącą herbatę, którą wypili, jedząc śniadanie w norze. Po posiłku ruszyli w drogę.
Rozdział 11
Królowa nakazała nakarmić Edmunda czerstwym chlebem i wodą. Wezwała Maugrima i rozkazała, by udał się do Kamiennego Stołu i tam na nią czekał. Jednocześnie powiedziała, że w sytuacji, gdyby spotkał dzieci bądź bobry, natychmiast mógł je zabić.
Królowa wzięła ze sobą Edmunda do sań i wyruszyła w drogę. Po jakimś czasie okazało się, że podróż jest utrudniona, ponieważ wszędzie leżał topniejący śnieg. Spotkali też świętującą grupę składającą się z lisa, wiewiórek i fauna. Gdy Czarownica dowiedziała się, że jedzenie i radość przyniósł im Mikołaj, zamieniła ich w kamień. Edmund błagał, by tego nie robiła, ale wtedy go spoliczkowała. Pierwszy raz Edmund pomyślał o kimś innym poza sobą.
W pewnym momencie dalsza podróż saniami stała się niemożliwa. Czarownica nakazała marsz. Karzeł związał Edmundowi ręce na plecach i prowadził go na sznurku. Wszędzie wokół zauważali wyraźne oznaki wiosny.
Rozdział 12
Dzieci po długiej wędrówce i po zachwytach otaczającą ich wiosną dotarli na miejsce na wzniesieniu. Zobaczyli Kamienny Stół. Przed nimi pojawił się Aslan w otoczeniu innych magicznych stworzeń – centaurów, jednorożców, psów. Piotr wystąpił na przód i wszyscy zostali powitani przez lwa. Gdy Aslan zapytał, dlaczego nie było z nimi Edmunda, Piotr odpowiedział, że to częściowo jego wina. Łucja poprosiła o pomoc w uratowaniu brata – Aslan obiecał pomoc, ale powiedział przy tym, że może być to trudniejsze niż można się było spodziewać.
Nagle usłyszeli dźwięk rogu Zuzanny i Piotr pobiegł w jej stronę. Zobaczył, że siostra uciekała przed wilkiem i weszła na drzewo. Aslan zabronił komukolwiek pomagać Piotrowi, by ten mógł zdobyć ostrogi. Chłopiec zabił wilka i uratował siostrę. Aslan wziął od niego miecz i położył go na jego ramieniu. Przypomniał mu także o konieczności wytarcia miecza po każdej walce.
Aslan wysłał grupę, by goniła drugiego wilka, który uciekł z obozowiska. Przypuszczał, że mógł doprowadzić ich do Czarownicy.
Rozdział 13
Biała Czarownica postanowiła zabić Edmunda – dzięki temu cztery trony nie mogłyby zostać zajęte i przepowiednia by się nie spełniła. Karzeł przywiązał chłopca do drzewa i wiedźma rozpoczęła ostrzenie noża. Wtem na polanie pojawiła się grupa wysłana przez Aslana i uratowała Edmunda. Nie zauważyli, że Czarownica zamieniła siebie w głaz a karła w pniak, przez co ich nie zabili.
Edmund długo rozmawiał z Aslanem. Lew powiedział dzieciom, że nie ma potrzeby wracania do przeszłości. Dzieci przyjęły brata, nie czyniąc mu wyrzutów.
Do obozowiska przybył karzeł, prosząc o posłuchanie dla Białej Czarownicy. Aslan się zgodził, ale zabronił jej wzięcia ze sobą różdżki. Wiedźma zażądała oddania Edmunda w imię Wielkich Czarów. Zgromadzeni nie chcieli jej słuchać, ale Aslan przyznał, że jeśli nie odda jej krwi zdrajcy, to cała Narnia zapadnie się pod ziemię. Nakazał wszystkim odsunąć się i został sam na sam z Czarownicą.
Po rozmowie lew oznajmił, że Czarownica zgodziła się zrezygnować z prawa do Edmunda. Gdy zapytała go jeszcze, jaką ma gwarancję, że ten dotrzyma umowy, przegonił ją groźnym rykiem.
Rozdział 14
Aslan nakazał zmianę miejsca obozowania. Zachowywał się dość dziwnie, inaczej niż zwykle. Był smutny i zamyślony. Nocą dziewczynki nie mogły spać i wyszły na zewnątrz namiotu. W oddali zobaczyły Aslana, który szedł w stronę ich dawnego obozowiska, w stronę Wzgórza Kamiennego Stołu. Ruszyły za nim. W pewnym momencie lew zatrzymał się i poprosił dziewczynki o towarzystwo. Wymógł na nich obietnicę, że zatrzymają się w miejscu, które im wskaże.
Po jakimś czasie, przy ostatnim drzewie nakazał im zostać. Zobaczyły tłum wiedźm, strzyg, wilkołaków, karłów i innych zwolenników Białej Czarownicy a w środku również ją samą. Lew podszedł do nich. Nie protestował, gdy go wiązali, gdy obcinali my grzywę i założyli mu kaganiec. W końcu zawleczono go na Kamienny Stół. Czarownica zdjęła swój płaszcz, naostrzyła nóż i zabiła go. Zanim to zrobiła powiedziała mu jeszcze, że jego ofiara była daremna, ponieważ po jego śmierci i tak zamierzała zabić Edmunda. Okazało się, że Aslan postanowił oddać swoje życie za chłopca.
Wszystko to obserwowały dziewczynki, które nie mogły ukryć wzruszenia i oburzenia postawą tchórzliwej hordy.
Rozdział 15
Dziewczynki zmarzły i postanowiły pobiegać po okolicy. W pewnym momencie usłyszały za sobą głośny, przerażający huk. Okazało się, że Kamienny Stół został przełamany. Za nimi pojawił się Aslan, który wyjaśnił, że choć Czarownica znała Wielkie Czary, to nie znała zaklęć sprzed początku czasu. One to mówiły, że nieskazitelna osoba, która odda życie za zdrajcę spowoduje pęknięcie Stołu i cofnięcie wyroku przez śmierć.
Przez chwilę bawił się z dziewczynkami aż w końcu kazał im wsiąść na jego grzbiet i zabrał je do Domu Czarownicy. Tam wykonał wielki skok i wszyscy troje znaleźli się na dziedzińcu wypełnionym posągami.
Rozdział 16
Aslan swoim oddechem ożywiał kolejne posągi: lwa, centaury, olbrzyma Grzmotołupa i pana Tumnusa. Gdy wszyscy byli wolni, olbrzym zburzył kawałek muru z bramą, by mogli się wydostać. Mniejsze stworzenia usiadły na grzbietach większych i wszyscy ruszyli w stronę pola bitwy.
Pierwszym co dostrzegła Łucja była walka Piotra i Białej Czarownicy. Gdy tak walczyli, podbiegł do nich Aslan i zaatakował zdumioną i przerażoną wiedźmę.
Do oddziału Piotra dołączyły zwierzęta i stwory przyprowadzone przez Aslana.
Rozdział 17
Piotr powiedział Aslanowi o zasłudze Edmunda w bitwie – to on zniszczył różdżkę Białej Czarownicy. Po bitwie Łucja wlała Edmundowi kilka kropelek mikstury, którą otrzymała od Mikołaja. Aslan nakazał jej pomóc także innym poszkodowanym. Powiedział, że nie chce, by więcej osób oddało życie za Edmunda.
Po wszystkim dzieci zasiadły na tronach w Ker-Paravelu. Aslan odszedł niebawem, ponieważ był lwem nieoswojonym i miał pod swoją opieką wiele innych krain.
Piotra nazywano odtąd Piotrem Wspaniałym, Zuzannę Łagodną, Edmunda Sprawiedliwym a Łucję Mężną. Dzieci dorosły i wszyscy byli dobrymi władcami.
Pewnego dnia do zamku przybył Tumnus, który powiedział, że w Zachodniej Puszczy pojawił się Biały Jeleń, który spełniał życzenia. Cała czwórka wraz ze znamienitymi osobistościami udała się na polowanie. Jeleń uciekał im długo aż w końcu wszystkie konie zmęczyły się. Dzieci wyruszyły pieszo za nim aż dotarły do Latarni, której w pierwszej chwili nie poznały. Wszyscy mieli przeczucie, że wiąże się to z pewnymi zmianami, w Zuzannie budziła ona niepokój. Postanowili jednak dokończyć to, co zaczęli i złapać Jelenia.
W pewnej chwili poczuli na twarzach futra i wypadli z szafy do garderoby w domu profesora. Okazało się, że w świecie rzeczywistym nie minęła ani chwila i znów byli tymi samymi dziećmi.
Udali się do profesora, by wyjaśnić mu powód zniknięcia płaszczy z jego szafy. Ten we wszystko im uwierzył i powiedział jeszcze, że z pewnością jeszcze pojawią się w Narnii, choć wykorzystają do tego inne przejście, bo kto raz został królem Narnii już nim pozostanie.
<<powrót – Opowieści z Narnii – streszczenie i omówienie lektury