<< Świtezianka – streszczenie i opracowanie
<< Wypracowania – rozprawki
Standardy moralne przed dwustu laty różniły się znacząco od tych współczesnych. W czasach romantycznych wierzono, że żadne przewinienie nie może pozostać bez kary. Osobiście jestem jednak zdania, że Strzelec nie zasłużył na utopienie i uwięzienie duszy w żarze pod modrzewiem – była to stanowczo zbyt surowa kara. Słuszność mojej tezy udowodnię w poniższej pracy.
Warto zauważyć, że wina Strzelca nie była w pełni zależna od niego. Nimfa wodna przestrzegała go wprawdzie przed konsekwencjami niewierności, ale to ona niejako sprowokowała go do zdrady. Świtezianka i tajemnicza dziewczyna to ta sama postać, która przy użyciu czarów zmanipulowała chłopca. Na początku stwierdziła, że podejrzewa mężczyzn o nieczyste zamiary, po czym udowodniła słuszność tego twierdzenia, ale w nieuczciwy sposób. Prawdopodobnie, gdyby nie tak nieuczciwe posunięcie, Strzelec w ogóle nie dopuściłby się zdrady.
Skoro Świtezianka posunęła się do sprawdzenia wierności chłopaka, to z pewnością sama go nie kochała. Jeśli nie miała do niego zaufania, trudno ich związek nazwać prawdziwą relacją. Skoro nie było między nimi prawdziwej więzi, to każde z nich jest tak samo winne i każde powinno ponieść konsekwencje, choć zdecydowanie łagodniejsze, niż śmierć w męczarniach.
Podsumowując moje rozważania może stwierdzić, że kara, jaką wymierzyła Świtezianka Strzelcowi była zdecydowanie zbyt surowa, szczególnie dlatego, że jego wina – według dzisiejszych standardów – nie była pełna. Kochający się ludzie nie muszą wystawiać się na próby, ponieważ podstawą związku powinno być zaufanie.
<< Świtezianka – streszczenie i opracowanie
<< Wypracowania – rozprawki