Opowiadanie: Nowa wersja „Balladyny”

<< Balladyna – opracowanie ze streszczeniem
<< Wypracowania – opowiadania

Pewnego ciepłego ranka Alina i Balladyna znalazły się w lesie, ponieważ szukały malin. Dookoła było bardzo zielono. W pobliżu rosła wierzba a w oddali było słychać szum jeziora Gopło. Jego woda była niebieska i czysta. Blisko dziewczyn rosło dużo krzaków malin. Owoce miały różowy kolor – Alinie kojarzył się z ustami Kirkora, Balladynie z krwią.

Dwa dni wcześniej przyszedł do domu sióstr graf Kirkor, który powiedział, że chce poślubić jedną z nich. Obydwie dziewczyny chciały zostać jego żonami. Duszek leśny podpowiedział Kirkorowi, by dziewczyny poszły do lasu nazbierać dzbanek malin. Zwyciężczyni miała zostać żoną grafa.

– Ile nazbierałaś malin? – z ciekawością zapytała Alina siostrę.

– Ja mam cały dzbanek – odpowiedziała Balladyna.

– Zazdroszczę. Niestety ja mam tylko połowę. Może chciałabyś się ze mną podzielić? – z powątpiewaniem spytała młodsza z sióstr.

– Oczywiście, możesz wziąć trochę. Mogę też pomóc ci nazbierać malin.

Alina była zaskoczona, bo nie tego się spodziewała. Przez kilka godzin Balladyna pomagała jej zbierać maliny. Zmęczone wróciły do domu. Kirkor bardzo się zdziwił, gdy zobaczył dziewczyny z dwoma pełnymi naczyniami. Zapytał, czy potrzebują kolejnego zadania, by któraś z nich wygrała i została jego żoną. Dziewczyny poprosiły o możliwość rozmowy na osobności. Po jakimś czasie wróciły z podjętą decyzją. Postanowiły, że to Alina wyjdzie za mąż za Kirkora, ponieważ Balladyna zrozumiała, że w małżeństwie najważniejsza jest miłość, nie pieniądze. Zdecydowała, że wyjdzie za mąż za Grabca.

Po kilku miesiącach Balladyna z Grabcem i Alina z Kirkorem wzięli ślub. Bladyna, jak nazywała ją matka, urodziła dziecko. Wdowa była szczęśliwą babcią a Alina wspaniałą ciocią.

<< Balladyna – opracowanie ze streszczeniem
<< Wypracowania – opowiadania